W USA rozgorzała dyskusja na temat neutralności internetu i nowych przepisów szykowanych przez tamtejszą administrację.
O tym, że rządzący i urzędnicy często miewają chybione pomysły wiemy nie od dziś. Po raz kolejny przedmiotem sporu staje się internet i związane z nim nowe regulacje wpływające drastyczne na jego kształt i formę. O ile sprawa wydaje się nie dotyczyć nas bezpośrednio – jeśli te przepisy wejdą w życie w Stanach Zjednoczonych, będą miały negatywny wpływ na wszystkich internautów. Być może zostaną również przeniesione na europejski grunt, czego próby już w przeszłości były podejmowane.
Federalna Komisja Łączności i jej pomysły…
FCC to Amerykańska agencja, której zadaniem jest regulowanie spraw związanych z komunikacją. Do jej możliwości zaliczyć możemy uprawnienia kontrolne jak również samodzielne inicjatywy ustawodawcze. Obecnie przepychana jest ustawa dotycząca telecomów, dostępu do sieci i nowego sposobu klasyfikowania witryn w internecie i sposobu dostępu do nich. Zapytasz zapewne – w czym tkwi problem? Nowe przepisy m.in dają furtkę dostawcom internetu na “pakietowane” stron internetowych w podobny sposób jak na przykład ma to miejsce z kanałami telewizji cyfrowej. Nie będziesz już miał dostępu do wszystkich witryn kiedy tylko zechcesz.
Firmowe strony internetowe – oferta GrupaPNS
Oglądasz filmy na YouTube? Musisz wykupić większy pakiet, bo w standardowym takiej witryny nie będzie. Jeśli chcesz korzystać z Facebooka, Twittera, MySpace – wykup pakiet społecznościowy. Wyszukujesz za pomocą Google? Dostęp do wyszukiwarki za jedyne 19zł/mc. Brzmi absurdalnie, prawda? Lecz to może być jedynie początek większych problemów, gdyż poszczególni dostawcy konkurując o klienta mogą walczyć o wyłączność witryn dla swoich ofert. Korzystasz z usług Orange? Przykro nam, ale Gmail dostępny jest tylko w Netii itd. itp.
Korporacyjna chciwość
Ktoś mógłby spytać: dlaczego w ogóle takie zmiany wprowadzać? Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi oczywiście o pieniądze i lobbing wielkich koncernów tele-informatycznych, które są jedynymi beneficjentami tego typu przepisów. Przeciwko wprowadzeniu tych regulacji prostują same firmy/właściciele wielkich i znanych portali – gdyż taki obrót spraw spowoduje spadek odwiedzin ich serwisów a rekompensata pieniężna, o ile w ogóle jest przewidziana, będzie zapewne znikoma. Zwolennicy tego typu zmian przedstawiają argument iż dodatkowe wpływ pieniężne pozwolą na zapewnienie lepszego dostępu do sieci ich odbiorcom, co naszym zdaniem jest mało wyrafinowaną wymówką na tak drastyczny skok na neutralność znanego nam dziś internetu – gdzie każda osoba o ile posiada dostęp, może korzystać ze wszystkich jego zasobów bez ograniczeń.
Unia Europejska też ma swoje pomysły…
Co ciekawe bardzo podobna koncepcja była omawiana na naszym europejskim gruncie jakieś 7-8 lat temu, gdy proponowano bliźniacze rozwiązania. Pomysł ostatecznie przepadł i do dziś niema po nim śladu. Z serii ciekawych pomysłów rządzących i urzędników warto również wspomnieć o pomyśle naszych krajowych rządzących, którzy około 10 lat temu proponowali przepisy nakazujące aktywację kont poczty elektronicznej wyłącznie po wypełnieniu stosownych druków w lokalnym urzędzie. Pomysł powstał przy okazji dyskusji na temat anonimowości w sieci i bezkarności komentujących użytkowników, którzy jak łatwo się domyśleć w słowach nie przebierali.